Letnia kartka z tuszami Oxide i wykrojnikami Fantasy Dies
2018-06-27
Witajcie moi drodzy :)
Dziś będzie o moich ukochanych Distressach Oxide. Długo się przymierzałam do nich, bo chciałam mieć choć trochę rozbudowaną paletę kolorów, a to co nieco kosztuje, ale gdy już je zdobyłam... och, uczucie wielkie między nami zaiskrzyło :) Nie ma innych tak cudownie i banalnie łatwo mieszających się tuszy, no nie ma! I te kolorki, takie apetyczne :D
A dziś pokażę Wam bardzo letnią kartkę powstałą głownie przy użyciu tychże tuszy właśnie i porozmawiamy troszkę o blendowaniu, maskowaniu i takich tam.
Jak wiele/wielu z Was już dobrze wie, tuszowanie przy użyciu Distress Oxide to łatwizna, nie ma ryzyka nierównego koloru ani śladów po brzegu gąbeczki do tuszowania itp. No i mieszanie ze sobą poszczególnych kolorów to po prostu bajka... więc stworzenie barwnego tła to chwila, wystarczy gąbeczkę do tuszowania docisnąć kilka razy do tuszu, lekko dotknąć nią do jakiegoś skrawka papieru i jedziemy, kolor pięknie się rozprowadza. Ja tym razem jednak chciałam sobie dodatkowo nieco urozmaicić tło, więc postanowiłam skorzystać z maski. Ale takiej stworzonej własnoręcznie...
Jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami wykrojników i maszynki do wycinania, takiej jak Big Shot, to stworzenie maski, bądź szablonu, jest wyjątkowo proste. Zwykle robię to tak, że wycinam sobie wzór w przezroczystej folii okładkowej, dzięki czemu szablony są wielorazowe. Tym razem jednak postanowiłam wykorzystać prześliczny serwetkowy wzór od Fantasy Dies (te wykrojniki są przecudne, uwielbiam!!) więc folia mogłaby się nie sprawdzić. Zamiast tego nakleiłam taśmę post-it na zwykłą kartkę ksero...
...i wycięłam z tego serwetkę. Następnie delikatnie odkleiłam taśmę od papieru i nakleiłam ją na tle kartki w wybranych miejscach. Wykorzystałam też część drobnych elementów z ażurków...
I przystąpiłam do tuszowania - ponieważ chciałam by było energetycznie, letnio i troszkę boho skorzystałam z kliku kolorów na raz. A do tuszowania z całego serca polecam matę Tonica widoczną na zdjęciu - jest genialna! Biała - więc nie zakłóca odbioru kolorów, jest nieco grubsza i na bardzo fajna warstwę spodnią powodującą, że mata się nie przesuwa - będę szczera te burobrązowe maty nigdy mi się nie podobały :) i choć jedną kiedyś miałam to nie potrafiłam przekonać się do ich używania, a ta mnie zachwyciła... a w dodatku, ponieważ jestem leń i nie zawsze chce mi się wyciągać szklaną matę, to z tego zakupu jestem podwójnie zadowolona.
Można już było odlepić serwetkowe maski (które spokojnie nadadzą się jeszcze do ponownego wykorzystania), choć przyznam, że ponieważ one również zabarwiły się tak pięknie, to kusiło mnie żeby ich nie ruszać, albo wykorzystać od razu na tej kartce też :)
Po odlepieniu masek stonowałam biel odsłoniętych fragmentów tymi samymi tuszami.
Następnie pochlapałam tło białą farbką oraz odrobiną wody i po chwili osuszyłam całość ręcznikiem papierowym.
Na koniec ozdobiłam tło jeszcze stemplami - również użyłam tuszy Oxide, które w przeciwieństwie do zwykłych Distressów pozwalają łatwo uzyskać równo wypełnione i kryjące odbitki... a jeszcze łatwiej to osiągnąć używając Misti - narzędzia do stemplowania, bez którego nie wyobrażam sobie swojego twórczego kąta :)
I gotowe, wystarczy nakleić tło na bazę i dodać ozdoby. Napis również odbiłam Distressami Oxide (nie jest to dobrze widoczne, ale jest on cieniowany - co z tymi tuszami jest bardzo proste także w przypadku odbitek), tak samo wszystkie inne elementy (znów są tu między innymi wycinanki z moich absolutnie ulubionych wzorów wykrojników Fantasy Dies!), które podkolorowałam z użyciem tych tuszy i narzędzia do blendowania.
Tak prezentuje się gotowa kartka:
Pozdrawiam,
Ushii
autor: ushii http://ushiilandia.blogspot.com/
Dziś będzie o moich ukochanych Distressach Oxide. Długo się przymierzałam do nich, bo chciałam mieć choć trochę rozbudowaną paletę kolorów, a to co nieco kosztuje, ale gdy już je zdobyłam... och, uczucie wielkie między nami zaiskrzyło :) Nie ma innych tak cudownie i banalnie łatwo mieszających się tuszy, no nie ma! I te kolorki, takie apetyczne :D
A dziś pokażę Wam bardzo letnią kartkę powstałą głownie przy użyciu tychże tuszy właśnie i porozmawiamy troszkę o blendowaniu, maskowaniu i takich tam.
Jak wiele/wielu z Was już dobrze wie, tuszowanie przy użyciu Distress Oxide to łatwizna, nie ma ryzyka nierównego koloru ani śladów po brzegu gąbeczki do tuszowania itp. No i mieszanie ze sobą poszczególnych kolorów to po prostu bajka... więc stworzenie barwnego tła to chwila, wystarczy gąbeczkę do tuszowania docisnąć kilka razy do tuszu, lekko dotknąć nią do jakiegoś skrawka papieru i jedziemy, kolor pięknie się rozprowadza. Ja tym razem jednak chciałam sobie dodatkowo nieco urozmaicić tło, więc postanowiłam skorzystać z maski. Ale takiej stworzonej własnoręcznie...
Jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami wykrojników i maszynki do wycinania, takiej jak Big Shot, to stworzenie maski, bądź szablonu, jest wyjątkowo proste. Zwykle robię to tak, że wycinam sobie wzór w przezroczystej folii okładkowej, dzięki czemu szablony są wielorazowe. Tym razem jednak postanowiłam wykorzystać prześliczny serwetkowy wzór od Fantasy Dies (te wykrojniki są przecudne, uwielbiam!!) więc folia mogłaby się nie sprawdzić. Zamiast tego nakleiłam taśmę post-it na zwykłą kartkę ksero...
...i wycięłam z tego serwetkę. Następnie delikatnie odkleiłam taśmę od papieru i nakleiłam ją na tle kartki w wybranych miejscach. Wykorzystałam też część drobnych elementów z ażurków...
I przystąpiłam do tuszowania - ponieważ chciałam by było energetycznie, letnio i troszkę boho skorzystałam z kliku kolorów na raz. A do tuszowania z całego serca polecam matę Tonica widoczną na zdjęciu - jest genialna! Biała - więc nie zakłóca odbioru kolorów, jest nieco grubsza i na bardzo fajna warstwę spodnią powodującą, że mata się nie przesuwa - będę szczera te burobrązowe maty nigdy mi się nie podobały :) i choć jedną kiedyś miałam to nie potrafiłam przekonać się do ich używania, a ta mnie zachwyciła... a w dodatku, ponieważ jestem leń i nie zawsze chce mi się wyciągać szklaną matę, to z tego zakupu jestem podwójnie zadowolona.
Można już było odlepić serwetkowe maski (które spokojnie nadadzą się jeszcze do ponownego wykorzystania), choć przyznam, że ponieważ one również zabarwiły się tak pięknie, to kusiło mnie żeby ich nie ruszać, albo wykorzystać od razu na tej kartce też :)
Po odlepieniu masek stonowałam biel odsłoniętych fragmentów tymi samymi tuszami.
Następnie pochlapałam tło białą farbką oraz odrobiną wody i po chwili osuszyłam całość ręcznikiem papierowym.
Na koniec ozdobiłam tło jeszcze stemplami - również użyłam tuszy Oxide, które w przeciwieństwie do zwykłych Distressów pozwalają łatwo uzyskać równo wypełnione i kryjące odbitki... a jeszcze łatwiej to osiągnąć używając Misti - narzędzia do stemplowania, bez którego nie wyobrażam sobie swojego twórczego kąta :)
I gotowe, wystarczy nakleić tło na bazę i dodać ozdoby. Napis również odbiłam Distressami Oxide (nie jest to dobrze widoczne, ale jest on cieniowany - co z tymi tuszami jest bardzo proste także w przypadku odbitek), tak samo wszystkie inne elementy (znów są tu między innymi wycinanki z moich absolutnie ulubionych wzorów wykrojników Fantasy Dies!), które podkolorowałam z użyciem tych tuszy i narzędzia do blendowania.
Tak prezentuje się gotowa kartka:
Pozdrawiam,
Ushii
autor: ushii http://ushiilandia.blogspot.com/
Pokaż więcej wpisów z
Czerwiec 2018