Okrągła kartka z bulajem
2018-07-31
Hej :)
Nim się obejrzeliśmy już dotarliśmy do półmetka wakacji! Bardzo, bardzo gorących i słonecznych - ręka do góry, kto ani razu nie marzył o kąpieli w morzu, jeziorze, czy innym akwenie :) Ja marzę o tym na okrągło, najchętniej zmieniłabym się w syrenkę i z wody nie wychodziła :D Dlatego dziś będzie kartka morska, a nawet podmorska - i przypomnimy sobie prosty sposób na elegancko wykończoną kartkę w kształcie koła (lub innym nietypowym), a przy okazji wspomnę też o kilku drobnych trickach, którymi często ułatwiam sobie pracę. A także w prościutki sposób zrobimy... bulaj :) Zapraszam!
Zaczynamy od wycięcia bazy - dwóch kół o sporej średnicy (ja dodatkowo wycięłam jeszcze jedno koło, na którym stworzyłam tło kartki, ale można też pracować bezpośrednio na bazie, jeśli ktoś tak woli), do tego na przód kartki potrzebujemy jeszcze dwóch kół o identycznej średnicy, w których wycinamy nieco mniejsze kółko, by stworzyć obręcz - ramę bulaja. By obie obręcze wyszły identyczne korzystam jak zawsze z kawałków taśmy washi, którą zlepiam tymczasowo dwa wykrojniki:
By stworzyć bazę bigujemy jedno z pełnych kół po cięciwie bliskiej krawędzi:
Następnie zginamy wzdłuż bigowania, smarujemy ten mały kawałek klejem i równiuteńko składamy oba kółka. I już, baza gotowa, od frontu mamy idealne kółko bez żadnych dziwnych deformacji przy krawędzi i nie ma ryzyka, że zgięcie kiedyś się przerwie, co byłoby możliwe gdybyśmy wycinali okrągłą bazę na złożonym papierze i zostawili zbyt małe łączenie obu części. Oczywiście ten sam sposób możemy wykorzystać przy kartkach w kształcie jajka, czy bardziej złożonych i ozdobnych.
By stworzyć okienko bulaja jedną obręcz z papieru po prostu podkolorowałam i postarzyłam przy użyciu Distress Ink Vintage Photo, a następnie zajęłam się "śrubami". Kawałek papieru pokryłam Distress Oxide Black Soot i zbigowałam, po czym potuszowałam ponownie, tym razem Distress Oxide Iced Spruce - rowek po bigowaniu pozostał ciemniejszy, dzięki czemu później był bardziej widoczny.
Z tak przygotowanego papieru wycięłam małe kółeczka (można wykrojnikiem, można dziurkaczem), które podkleiłam dodatkową cienką warstwą (można użyć małych kosteczek albo tekturki) i "śrubki" były gotowe, wystarczyło przymocować je do przygotowanej wcześniej ramki.
Następnie obręcz przykleiłam do kółka wyciętego ze sztywnej folii, a z drugiej strony folii nakleiłam drugą obręcz (dla dodatkowego usztywnienia całości) i całość podkleiłam taśmą 3D - teraz bulaj był już gotowy do zamocowania na ozdobionym tle. Myślę, że efekt jest całkiem fajny - ale można też ominąć samodzielne przygotowanie okrętowego okienka, korzystając z wykrojnika, np takiego od Marianne Design, albo takiego od Kaisercraft.
Co do samego tła, to z użyciem mojej miłości, czyli tuszy Oxide, stworzenie scenerii podmorskich głębin jest wyjątkowo łatwe. Przy pomocy niebieskich i granatowych odcieni oraz narzędzia do blendowania podkolorowałam całe tło (nieustająco polecam matę do blendowania i mediowana od Tonica, jest genialna!), środek i górę zostawiając nieco jaśniejsze, a boki przyciemniając, następnie przy pomocy masek wytuszowałam"promienie i bąbelki powietrza i całość jeszcze raz delikatnie przetarłam blenderem. Jeśli nie dysponujecie tak jak ja maską (np od Kesi'Art albo od MFT), to łatwo ją zastąpić w sposób, który pokazałam w zeszłym roku (przeczytaj: Podwodne LO – promienie słońca przy pomocy tuszu i inne tricki).
Piaszczyste dno morza przygotowałam oczywiście w podobny sposób (fakturę piasku zasymulowałam kropeczkami z markera w podobnym kolorze). Pozostało przymocować pokolorowaną markerami odbitkę syrenki i kilka innych ozdób - przede wszystkim 'wodorosty" z wykrojników - wykorzystałam tu wzory zupełnie innych roślin, ale nadałam im nietypowe kolory i moim zdaniem efekt wyszedł całkiem sympatyczny :). Przy przygotowywaniu poszczególnych elementów bardzo pomocna była także platforma do stemplowania MISTI (oczywiście równie dobrze nada się platforma Tima Holtza od Tonica itd). Dzięki niej mogłam bez problemu wykonać lustrzaną odbitkę konika morskiego - na zamocowanym na pokrywie platformy gładkim stemplu odbijamy stempelek ze wzorkiem (stempelek ten, jak widać na zdjęciu, umieszczamy np na kawałku folii), dzięki czemu tusz się na niego przetransferuje, a następnie zwyczajnie go odbijamy na papierze:
Platforma ułatwia też dopasowywanie odbijanych napisów - dzięki niej mogłam wygiąć mój tekst po dokładnie takim samym łuku jaki miała wycięta wykrojnikiem "wstążka", bo przecież kilkukrotne poprawki kształtu w przypadku platform to żaden problem i odbitka wypadnie dokładnie tam gdzie planowaliśmy...
Ponieważ wymyśliłam sobie, ze napis będzie pokryty embossingiem na gorąco, jak zawsze użyłam niezawodnego tuszu Versamark, a papier omiotłam przed tuszowaniem aplikatorem Powder Tool - znacie ten niezwykle przydatny gadżet? Ja używam go od dawna i nie oddałabym za nic - dzięki niemu embossing zawsze wychodzi jak powinien, super sprawdza się także przy shakerboxach.
Jeśli tło stworzyliście tak jak ja oddzielnie, to teraz można je nakleić na bazę - i gotowe. I jak Wam się podoba efekt?
Na zdjęciach rzecz jasna tradycyjnie nie widać jak pięknie mienią się syreni ogonek i koniki...
Pozdrawiam,
Ushii
autor: ushii http://ushiilandia.blogspot.com/
Nim się obejrzeliśmy już dotarliśmy do półmetka wakacji! Bardzo, bardzo gorących i słonecznych - ręka do góry, kto ani razu nie marzył o kąpieli w morzu, jeziorze, czy innym akwenie :) Ja marzę o tym na okrągło, najchętniej zmieniłabym się w syrenkę i z wody nie wychodziła :D Dlatego dziś będzie kartka morska, a nawet podmorska - i przypomnimy sobie prosty sposób na elegancko wykończoną kartkę w kształcie koła (lub innym nietypowym), a przy okazji wspomnę też o kilku drobnych trickach, którymi często ułatwiam sobie pracę. A także w prościutki sposób zrobimy... bulaj :) Zapraszam!
Zaczynamy od wycięcia bazy - dwóch kół o sporej średnicy (ja dodatkowo wycięłam jeszcze jedno koło, na którym stworzyłam tło kartki, ale można też pracować bezpośrednio na bazie, jeśli ktoś tak woli), do tego na przód kartki potrzebujemy jeszcze dwóch kół o identycznej średnicy, w których wycinamy nieco mniejsze kółko, by stworzyć obręcz - ramę bulaja. By obie obręcze wyszły identyczne korzystam jak zawsze z kawałków taśmy washi, którą zlepiam tymczasowo dwa wykrojniki:
By stworzyć bazę bigujemy jedno z pełnych kół po cięciwie bliskiej krawędzi:
Następnie zginamy wzdłuż bigowania, smarujemy ten mały kawałek klejem i równiuteńko składamy oba kółka. I już, baza gotowa, od frontu mamy idealne kółko bez żadnych dziwnych deformacji przy krawędzi i nie ma ryzyka, że zgięcie kiedyś się przerwie, co byłoby możliwe gdybyśmy wycinali okrągłą bazę na złożonym papierze i zostawili zbyt małe łączenie obu części. Oczywiście ten sam sposób możemy wykorzystać przy kartkach w kształcie jajka, czy bardziej złożonych i ozdobnych.
By stworzyć okienko bulaja jedną obręcz z papieru po prostu podkolorowałam i postarzyłam przy użyciu Distress Ink Vintage Photo, a następnie zajęłam się "śrubami". Kawałek papieru pokryłam Distress Oxide Black Soot i zbigowałam, po czym potuszowałam ponownie, tym razem Distress Oxide Iced Spruce - rowek po bigowaniu pozostał ciemniejszy, dzięki czemu później był bardziej widoczny.
Z tak przygotowanego papieru wycięłam małe kółeczka (można wykrojnikiem, można dziurkaczem), które podkleiłam dodatkową cienką warstwą (można użyć małych kosteczek albo tekturki) i "śrubki" były gotowe, wystarczyło przymocować je do przygotowanej wcześniej ramki.
Następnie obręcz przykleiłam do kółka wyciętego ze sztywnej folii, a z drugiej strony folii nakleiłam drugą obręcz (dla dodatkowego usztywnienia całości) i całość podkleiłam taśmą 3D - teraz bulaj był już gotowy do zamocowania na ozdobionym tle. Myślę, że efekt jest całkiem fajny - ale można też ominąć samodzielne przygotowanie okrętowego okienka, korzystając z wykrojnika, np takiego od Marianne Design, albo takiego od Kaisercraft.
Co do samego tła, to z użyciem mojej miłości, czyli tuszy Oxide, stworzenie scenerii podmorskich głębin jest wyjątkowo łatwe. Przy pomocy niebieskich i granatowych odcieni oraz narzędzia do blendowania podkolorowałam całe tło (nieustająco polecam matę do blendowania i mediowana od Tonica, jest genialna!), środek i górę zostawiając nieco jaśniejsze, a boki przyciemniając, następnie przy pomocy masek wytuszowałam"promienie i bąbelki powietrza i całość jeszcze raz delikatnie przetarłam blenderem. Jeśli nie dysponujecie tak jak ja maską (np od Kesi'Art albo od MFT), to łatwo ją zastąpić w sposób, który pokazałam w zeszłym roku (przeczytaj: Podwodne LO – promienie słońca przy pomocy tuszu i inne tricki).
Piaszczyste dno morza przygotowałam oczywiście w podobny sposób (fakturę piasku zasymulowałam kropeczkami z markera w podobnym kolorze). Pozostało przymocować pokolorowaną markerami odbitkę syrenki i kilka innych ozdób - przede wszystkim 'wodorosty" z wykrojników - wykorzystałam tu wzory zupełnie innych roślin, ale nadałam im nietypowe kolory i moim zdaniem efekt wyszedł całkiem sympatyczny :). Przy przygotowywaniu poszczególnych elementów bardzo pomocna była także platforma do stemplowania MISTI (oczywiście równie dobrze nada się platforma Tima Holtza od Tonica itd). Dzięki niej mogłam bez problemu wykonać lustrzaną odbitkę konika morskiego - na zamocowanym na pokrywie platformy gładkim stemplu odbijamy stempelek ze wzorkiem (stempelek ten, jak widać na zdjęciu, umieszczamy np na kawałku folii), dzięki czemu tusz się na niego przetransferuje, a następnie zwyczajnie go odbijamy na papierze:
Platforma ułatwia też dopasowywanie odbijanych napisów - dzięki niej mogłam wygiąć mój tekst po dokładnie takim samym łuku jaki miała wycięta wykrojnikiem "wstążka", bo przecież kilkukrotne poprawki kształtu w przypadku platform to żaden problem i odbitka wypadnie dokładnie tam gdzie planowaliśmy...
Ponieważ wymyśliłam sobie, ze napis będzie pokryty embossingiem na gorąco, jak zawsze użyłam niezawodnego tuszu Versamark, a papier omiotłam przed tuszowaniem aplikatorem Powder Tool - znacie ten niezwykle przydatny gadżet? Ja używam go od dawna i nie oddałabym za nic - dzięki niemu embossing zawsze wychodzi jak powinien, super sprawdza się także przy shakerboxach.
Jeśli tło stworzyliście tak jak ja oddzielnie, to teraz można je nakleić na bazę - i gotowe. I jak Wam się podoba efekt?
Na zdjęciach rzecz jasna tradycyjnie nie widać jak pięknie mienią się syreni ogonek i koniki...
Pozdrawiam,
Ushii
autor: ushii http://ushiilandia.blogspot.com/
Pokaż więcej wpisów z
Lipiec 2018