Piórnik z washpapy - zrób to sam!
Witajcie :)
Troszkę mnie tu nie było, bo chorowałam... Ale jak Na Stryszku pojawiła się Washpapa to nie mogłam dalej leżeć, no musiałam coś uszyć, choćby najprostszego! I Was również do tego zachęcam, bo to genialny produkt - tnie się jak zwykły papier, można nożyczkami, nożykiem, można wykrojnikami. A szyje - jak tkaninę. I co najlepsze - można tez potem jak tkaninę uprać, i to wiele razy! No czy może być coś fajniejszego na różne torby (i to naprawdę wytrzymałe torby!), worki, kosmetyczki, piórniki, okładki na notesy itp, itd? A jakie fajne można zrobić z tego np metki?? Oczywiście kleić go też można, no bo to papier w końcu (tylko nie da się tego wtedy raczej uprać), jak również ozdabiać praktycznie wszystkimi mediami itp. z naszych zasobów...
Ja poczyniłam już z tego materiału torbę (stąd wiem, że jest wytrzymały), a dziś tym "czymś prostym" stał się... przybornik na moją nową miłość - markery Kuretake Zig Clean Color Real Brush (no, do ich zakupu też przy okazji zachęcam, bo są taaakie fajne!). Ponieważ jeszcze kompletuję swój zbiór i nie wiem na ilu kolorach poprzestanę, ten przybornik to taka trochę wersja próbna, będę go jeszcze doszlifowywać. Ale jest, robi się błyskawicznie, więc zapraszam, może i Wy na coś podobnego się skusicie?
Bardzo podobnie można też zrobić okładkę na notes itp.
Przygotowanie poszczególnych elementów jest banalnie proste, bo można sobie precyzyjnie przy linijce wymierzyć, uciąć, nic nie przesuwa się i nie ściąga, tak jak czasem przy krojeniu materiałów. Ja wycięłam prostokąt 40x20cm plus długi wąski pasek, na którym potem umieściłam zapięcie. Do przybornika potrzebowałam też przeszytych tunelików na markery - wybrałam tkaninę, bo chciałam jej akurat użyć, ale spokojnie i tę część można zrobić z Washpapy.
Washpapa występuje w kilkunastu fajnych kolorach i odmianach (są nawet wersje metaliczne!). Ale ja i tak oczywiście musiałam wykombinować coś po swojemu :) Bo skoro przybornik na kolorowe markery, to i na zewnątrz zachciało mi się koloru...
... co było bardzo łatwe do zrealizowania, jak się okazało. Wątpię, bym miała rzeczywisty powód i okazję by prać ten przybornik, ale ponieważ chciałam przetestować różne możliwości - użyłam farb do tkanin, które po zaprasowaniu nie powinny się spierać, w celu późniejszego sprawdzenia... "w praniu" :) Efekt akwareli uzyskałam zwilżając przed malowaniem Washpapę czystą wodą. Jak widać wycięłam też kształt piórka (ten papier jest naprawdę mocny i dość odporny, nic się nie postrzępi!), który również pocieniowałam tymi samymi farbami. Całość utrwaliłam żelazkiem, następnie zszyłam wszystkie elementy - tu ważne jest, by nie wybierać zbyt drobnego ściegu, bo to jednak nie tkany/dziany materiał, a papier i zbyt gęsto podziurkowany może być mniej wytrzymały. No i druga sprawa - tak samo jak przy przeszywaniu zwykłego papieru, raz zrobione dziurki już zostają, więc lepiej szyć powoli i starannie, bo krzywych szwów już nie poprawimy (chyba ze zrobimy je specjalnie oczywiście :) ).
I gotowe, wystarczyło tylko na koniec zrobić dziurki do zamocowania zapięcia. Myślę, że jako okładka notesu sprawdziło to by się równie dobrze! :)
Z bliska:
A tak jest w środku (jak na razie):
Pozdrawiam,
Ushii