Płatki do złoceń na trzy sposoby
2018-02-15
Witajcie :)
Walentynki wprawdzie właśnie przeminęły, ale kartka, którą chciałabym Wam dziś pokazać, sprawdzi się nie tylko 14 lutego, bo uczucia warto przecież okazywać cały rok :) Ale przede wszystkim - chciałabym Wam ją pokazać, ponieważ ozdobiłam ją przy pomocy techniki, która z całą pewnością sprawdzi się i przy innych okazjach. Bo wykorzystałam złocenia!
Złocenia i inne metaliczne efekty na pracach uwielbiam! Daaawno temu, na starym stryszkowym blogu pokazywałam Wam jak używać folii do transferu - przy pomocy laminatora (lub innych urządzeń, takich jak Minc) oraz innych metod, między innymi stempli. Dziś znów wracam do tematu, ale tym razem do złocenia nie użyję folii, a płatków do złoceń. I w dodatku użyję ich aż na trzy sposoby na jednej kartce!
Płatki do złoceń + stemple
Ta metoda jest niezwykle prosta i całkiem efektowna. Najpierw odbijamy na kartce wybrany stempel, przy czym nie pokrywamy go jak zwykle tuszem, a klejem. Świetnie nadają się do tego kleje 2 w 1. Ważne, żeby odbitce pozwolić całkowicie wyschnąć (wówczas klej nadal pozostanie silnie klejący).
Starałam się, ale na powyższym zdjęciu odbitka możne nie być za dobrze widoczna, bo klej w miarę wysychania staje się bezbarwny :) Wyschnięte odbitki pokrywamy płatkami i delikatnie, ale starannie, je dociskamy. Dobrze jest wykonywać tę czynność w spokojnym miejscu, bez dużego ruchu powietrza, bo płatki są bardzo lekkie i łatwo je rozwiać na wszystkie strony :)
Następne usuwamy nadmiar złotka - palcami, suchym pędzelkiem - aż odsłoni się cały odbity wzór. I gotowe!
Płatki do złoceń + wykrojniki itp
Warto pamiętać, że nie musimy oczywiście pokrywać tylko odbitek - ja posmarowałam klejem kawałeczek kartki i po pokryciu tego miejsca płatkami mogłam wyciąć sobie różne kształty, np przy pomocy wykrojników malutkie serduszka, uzyskując gotowe do wykorzystania pozłocone ozdoby.
Płatki do złoceń + odręczne wzory
Opisaną wyżej technikę można też wykorzystać i w nieco inny sposób - jesli użyjemy kleju w pisaku o cienkiej końcówce możemy nanosić na podłoże dowolny wzór odręcznie - ja zdecydowałam się na kropki. Po wyschnięciu kleju ta jak poprzednio naniosłam płatki, docisnęłam i usunęłam ich nadmiar.
Warto też pamiętać, że ten niewykorzystany nadmiar za każdym razem zbieramy z powrotem do pudełeczka i możemy go później ponownie wykorzystać, więc nic się nie marnuje!
I gotowe - tak jak zapowiadam płatki wykorzystaliśmy na trzy sposoby: do pokrywania odbitek, do przygotowywania złoconych ozdób oraz do ręcznego nanoszenia wzorów:
A jeśli, tak jak ja, jesteście fanami metalicznych akcentów na pracach, to polecam Wam zaglądać do kategorii Złocenia oraz Folie do transferów:)
Pozdrawiam!
Walentynki wprawdzie właśnie przeminęły, ale kartka, którą chciałabym Wam dziś pokazać, sprawdzi się nie tylko 14 lutego, bo uczucia warto przecież okazywać cały rok :) Ale przede wszystkim - chciałabym Wam ją pokazać, ponieważ ozdobiłam ją przy pomocy techniki, która z całą pewnością sprawdzi się i przy innych okazjach. Bo wykorzystałam złocenia!
Złocenia i inne metaliczne efekty na pracach uwielbiam! Daaawno temu, na starym stryszkowym blogu pokazywałam Wam jak używać folii do transferu - przy pomocy laminatora (lub innych urządzeń, takich jak Minc) oraz innych metod, między innymi stempli. Dziś znów wracam do tematu, ale tym razem do złocenia nie użyję folii, a płatków do złoceń. I w dodatku użyję ich aż na trzy sposoby na jednej kartce!
Płatki do złoceń + stemple
Ta metoda jest niezwykle prosta i całkiem efektowna. Najpierw odbijamy na kartce wybrany stempel, przy czym nie pokrywamy go jak zwykle tuszem, a klejem. Świetnie nadają się do tego kleje 2 w 1. Ważne, żeby odbitce pozwolić całkowicie wyschnąć (wówczas klej nadal pozostanie silnie klejący).
Starałam się, ale na powyższym zdjęciu odbitka możne nie być za dobrze widoczna, bo klej w miarę wysychania staje się bezbarwny :) Wyschnięte odbitki pokrywamy płatkami i delikatnie, ale starannie, je dociskamy. Dobrze jest wykonywać tę czynność w spokojnym miejscu, bez dużego ruchu powietrza, bo płatki są bardzo lekkie i łatwo je rozwiać na wszystkie strony :)
Następne usuwamy nadmiar złotka - palcami, suchym pędzelkiem - aż odsłoni się cały odbity wzór. I gotowe!
Płatki do złoceń + wykrojniki itp
Warto pamiętać, że nie musimy oczywiście pokrywać tylko odbitek - ja posmarowałam klejem kawałeczek kartki i po pokryciu tego miejsca płatkami mogłam wyciąć sobie różne kształty, np przy pomocy wykrojników malutkie serduszka, uzyskując gotowe do wykorzystania pozłocone ozdoby.
Płatki do złoceń + odręczne wzory
Opisaną wyżej technikę można też wykorzystać i w nieco inny sposób - jesli użyjemy kleju w pisaku o cienkiej końcówce możemy nanosić na podłoże dowolny wzór odręcznie - ja zdecydowałam się na kropki. Po wyschnięciu kleju ta jak poprzednio naniosłam płatki, docisnęłam i usunęłam ich nadmiar.
Warto też pamiętać, że ten niewykorzystany nadmiar za każdym razem zbieramy z powrotem do pudełeczka i możemy go później ponownie wykorzystać, więc nic się nie marnuje!
I gotowe - tak jak zapowiadam płatki wykorzystaliśmy na trzy sposoby: do pokrywania odbitek, do przygotowywania złoconych ozdób oraz do ręcznego nanoszenia wzorów:
A jeśli, tak jak ja, jesteście fanami metalicznych akcentów na pracach, to polecam Wam zaglądać do kategorii Złocenia oraz Folie do transferów:)
Pozdrawiam!
Pokaż więcej wpisów z
Luty 2018