Walentynka z pieczęcią lakową... z foremki!
2020-02-10
Dziś chciałabym Wam pokazać moją walentynkę - bardzo prostą i delikatną, ale z nieco nietypowym elementem.
Już jakiś czas temu bardzo spodobało mi się lakowanie, ale wciąż nie mam jeszcze tylu stempli i kolorów wosku, ile bym chciała - między innymi brakuje mi motywu pasującego do walentynek, a zamarzyła mi się kartka z tej okazji z pieczęcią... Skorzystałam zatem z - uwaga! - foremki od Prosvetu :) I szczerze ją polecam, bo odcisk wychodzi z niej bardzo ładny, a kosztuje niewiele - więc jeśli jeszcze nie macie jak ja odpowiedniego stempla, albo podobają wam się takie pieczęcie, ale nie chcecie na razie inwestować w nową technikę, a macie w swoich zasobach lekką masę - to kupcie tę foremkę koniecznie!
Ale po kolei: najpierw oczywiście zajęłam się przygotowaniem odcisków z lekkiej masy.
Gdy elementy z masy schły wycięłam bazę do kartki o wymiarach 13,5x13,5cm. Na przód kartki przycięłam kwadrat o identycznych wymiarach, oraz dwa trójkątne kształty, ponieważ wymyśliłam, że front mojej kartki będzie wyglądał jak... koperta :D Wszystkie trzy elementy postarzyłam tuszem Distress Oxide Vintage Photo przy użyciu narzędzi do blendowania...
...po czym je skleiłam nadając wygląd starej koperty - i baza była gotowa.
Teraz od tyłu nakleiłam kilka pasków taśmy dwustronnie klejącej:
Dzięki temu mogłam łatwo zamocować sznureczek:
I już można było przykleić przód kartki do bazy... przy okazji - jak zwykle mocujecie ozdobiony przód do bazy? Ja, gdy korzystam z taśmy piankowej (tak jak w tym przypadku), zawsze robię tak jak widać na fotkach poniżej - odklejam tylko koniuszki papieru zabezpieczającego i odginam je na boki, po czym przykładam elementy do siebie. Dzięki temu nie sklejają się one od razu na mur-beton i mogę łatwo skorygować ich wzajemne ułożenie, a dopiero gdy mam pewność, że ułożyłam je idealnie, łapię za wystające końce papieru i wyciągam go - i wszystko elegancko się skleja :)
W międzyczasie wyschły moje odciski, więc postanowiłam nadać im nieco koloru - w tym celu skorzystałam z wosku. Koloru, którego użyłam akurat nie ma teraz w ofercie sklepiku, ale na dole wpisu znajdziecie dwa inne różowe woski, równie fajne. Wosk po prostu wtarłam palcem w odcisk z masy.
Gotowy odcisk nakleiłam na przecięciu sznureczków, za pomocą taśmy piankowej.
Pozostało dodać tylko jeszcze nieco chlapań czarną farbą (no przecież musiałam, wiadomo! :D) i napis. Dla ożywienia całości zdecydowałam, że wyembossuję go białym pudrem na czarnym kartonie. I jak zawsze przy takiej okazji, niezmiennie polecę wam trzy rzeczy:
- tusz Versamark do embossingu (nie ma lepszego moim zdaniem)
- platformę do stemplowania (z takim urządzeniem odbitka stempla wyjdzie wam zawsze!) - ja uwielbiam Misti
- oraz Powder Tool - niepozorne narzędzie, a zmienia komfort embossowania o kilka poziomów, bo z nim puder przyklei się tylko tam, gdzie byscie chcieli, a nie oprószy wszystko wokół, co zwłaszcza przy odbitkach na ciemnych powierzchniach i białym pudrze ma ogromne znaczenie.
I walentynka gotowa, dodałam tylko delikatne listeczki z mojego nowego zestawu wykrojników od Sizzixa (z którym kartkę pokażę wam już niebawem!) i voilà :)
Pozdrawiam,
Ushii
autor:
ushii https://www.facebook.com/ushiilandia
https://www.instagram.com/ushiilandia/
Już jakiś czas temu bardzo spodobało mi się lakowanie, ale wciąż nie mam jeszcze tylu stempli i kolorów wosku, ile bym chciała - między innymi brakuje mi motywu pasującego do walentynek, a zamarzyła mi się kartka z tej okazji z pieczęcią... Skorzystałam zatem z - uwaga! - foremki od Prosvetu :) I szczerze ją polecam, bo odcisk wychodzi z niej bardzo ładny, a kosztuje niewiele - więc jeśli jeszcze nie macie jak ja odpowiedniego stempla, albo podobają wam się takie pieczęcie, ale nie chcecie na razie inwestować w nową technikę, a macie w swoich zasobach lekką masę - to kupcie tę foremkę koniecznie!
Ale po kolei: najpierw oczywiście zajęłam się przygotowaniem odcisków z lekkiej masy.
Gdy elementy z masy schły wycięłam bazę do kartki o wymiarach 13,5x13,5cm. Na przód kartki przycięłam kwadrat o identycznych wymiarach, oraz dwa trójkątne kształty, ponieważ wymyśliłam, że front mojej kartki będzie wyglądał jak... koperta :D Wszystkie trzy elementy postarzyłam tuszem Distress Oxide Vintage Photo przy użyciu narzędzi do blendowania...
...po czym je skleiłam nadając wygląd starej koperty - i baza była gotowa.
Teraz od tyłu nakleiłam kilka pasków taśmy dwustronnie klejącej:
Dzięki temu mogłam łatwo zamocować sznureczek:
I już można było przykleić przód kartki do bazy... przy okazji - jak zwykle mocujecie ozdobiony przód do bazy? Ja, gdy korzystam z taśmy piankowej (tak jak w tym przypadku), zawsze robię tak jak widać na fotkach poniżej - odklejam tylko koniuszki papieru zabezpieczającego i odginam je na boki, po czym przykładam elementy do siebie. Dzięki temu nie sklejają się one od razu na mur-beton i mogę łatwo skorygować ich wzajemne ułożenie, a dopiero gdy mam pewność, że ułożyłam je idealnie, łapię za wystające końce papieru i wyciągam go - i wszystko elegancko się skleja :)
W międzyczasie wyschły moje odciski, więc postanowiłam nadać im nieco koloru - w tym celu skorzystałam z wosku. Koloru, którego użyłam akurat nie ma teraz w ofercie sklepiku, ale na dole wpisu znajdziecie dwa inne różowe woski, równie fajne. Wosk po prostu wtarłam palcem w odcisk z masy.
Gotowy odcisk nakleiłam na przecięciu sznureczków, za pomocą taśmy piankowej.
Pozostało dodać tylko jeszcze nieco chlapań czarną farbą (no przecież musiałam, wiadomo! :D) i napis. Dla ożywienia całości zdecydowałam, że wyembossuję go białym pudrem na czarnym kartonie. I jak zawsze przy takiej okazji, niezmiennie polecę wam trzy rzeczy:
- tusz Versamark do embossingu (nie ma lepszego moim zdaniem)
- platformę do stemplowania (z takim urządzeniem odbitka stempla wyjdzie wam zawsze!) - ja uwielbiam Misti
- oraz Powder Tool - niepozorne narzędzie, a zmienia komfort embossowania o kilka poziomów, bo z nim puder przyklei się tylko tam, gdzie byscie chcieli, a nie oprószy wszystko wokół, co zwłaszcza przy odbitkach na ciemnych powierzchniach i białym pudrze ma ogromne znaczenie.
I walentynka gotowa, dodałam tylko delikatne listeczki z mojego nowego zestawu wykrojników od Sizzixa (z którym kartkę pokażę wam już niebawem!) i voilà :)
Pozdrawiam,
Ushii
autor:
ushii https://www.facebook.com/ushiilandia
https://www.instagram.com/ushiilandia/
Pokaż więcej wpisów z
Luty 2020