Folie do złoceń - kompendium
Witajcie :)
O foliach do złocenia pisałam już kilkukrotnie, tu i na starym blogu... Jednakże złocenia na pracach cieszą się coraz większym powodzeniem i dostępnych jest coraz więcej produktów do tego służących, w związku z czym łatwo można się w tym pogubić, a ja bardzo lubię tę technikę - postanowiłam napisać o tym jeszcze raz. Zapraszam do lektury :)
RODZAJE FOLII
A zatem - przede wszystkim mamy kilka typów folii, znacznie się od siebie różniących:
- tradycyjne folie do złoceń (w arkuszach/książeczkach, w rolkach, szlagmetal) - używane od dawna w pozłotnictwie, w decoupage itd. Stosuje się je w połączeniu z klejem, dla najlepszych rezultatów specjalnie dedykowanym do tego celu.
- folie do transferu, folie TRF ("toner reactive foil", czyli do nanoszenia na wydruki laserowe). Są bardzo wszechstronne, można ich używać na wiele sposobów, o czy szerzej opowiem poniżej. Prawidłowo naniesione dają piękny, trwały i mocno błyszczący efekt.
- folie do hot stampingu
- folie do złoceń w płatkach - nanosi się je za pomocą kleju (dedykowanego do złoceń, albo kleju, który jest mocno lepiący również po wyschnięciu). Efekt jest trwały, ale w porównaniu z foliami do transferu nieco bardziej matowy.
FOLIE DO ZŁOCEŃ NA GORĄCO
(przy użyciu dedykowanego sprzętu)
Działa wyłącznie przy użyciu folii dedykowanych do złocenia termicznego. Zależnie od typu folii i posiadanego sprzętu mamy tu kilka możliwości do wyboru.
1. Złocenie wydruków laserowych przy użyciu foli typu TRF i maszynki typu Minc Heidi Swapp albo dobrego laminatora.
Możliwe jest pokrywanie wyłącznie wydruków laserowych, wydruki atramentowe nie nadają się, ponieważ w tej metodzie folia przykleja się do rozgrzanego tonera pod wpływem ciepła laminatora/maszynki Minc, przy tuszu atramentowym folia nie miałaby do czego się przyklejać.
Sama technika jest bardzo prosta: na wydruku kładziemy przycięty kawałek folii, kolorową stroną do góry, całość wkładamy do specjalnego folderu (albo do złożonej na pół kartki papieru ksero) i przepuszczamy przez rozgrzaną maszynkę:
(Minc)
(laminator)
Dla osiągnięcia dobrych efektów, czyli równomiernie pokrytego wydruku, bez czarnych plamek, kluczowych jest kilka kwestii. Po pierwsze - jakość papieru. Nie każdy się nadaje i trzeba niestety metoda prób i błędów znaleźć ten optymalny dla siebie. Oczywiście sam nadruk tez musi być dobrej jakości, natomiast co do samej folii to mamy spory wybór wśród producentów - polecam zarówno folie od Heidi Swapp, jak i Deco Foil, WOW! czy Rangera; innych producentów nie miałam okazji sama przetestować, ale większość folii dedykowanych do tej konkretnej metody jest zbliżona jakościowo, jednak warto wybierać folie grubsze, nieprześwitujące (bo grubsza jest wówczas warstewka samego złocenia i efekt jest nieporównywalnie lepszy).
Przy wyborze sprzętu warto natomiast zwrócić uwagę na zakres temperatur w jakich pracuje - jeśli wybierzemy laminator, warto szukać takiego ciut lepszej jakości, bo o ile przy złoceniach na cieńszym (dobrym) papierze nie powinno być problemu nawet przy najtańszym sprzęcie, o tyle prawdopodobnie nie poradzi on sobie przy kartonie, kalce i innych bardziej wymagających materiałach - przewagą maszynki takiej jak Minc jest możliwość regulacji temperatury.
Często w tym momencie pojawia się tez pytanie - czy da się to uzyskać bez żadnych sprzętów? Albo korzystając z nagrzewnicy/żelazka? Otóż jeśli chodzi o nagrzewnicę - nie. Bo w tej metodzie niezbędne są jednocześnie i ciepło i jednoczesny nacisk na pokrywaną powierzchnię. Dlatego możliwości domowego zastąpienia tych sprzętów nie są duże. Żelazko oczywiście oferuje nam i ciepło i nacisk, ale uzyskanie zadowalających efektów na wydrukach laserowych może być dość trudne... sprawdzi się ono za to przy nanoszeniu folii na np tkaniny, przy użyciu specjalnej warstwy klejącej.
Po prawej na zdjęciu poniżej widać kartę przepuszczoną przez prosty laminator, a po lewej podobną przepuszczoną przez Minc - jak widać lepiej w kryciu cienkich linii wypadł tu ten drugi sprzęt (jednak, jak pisałam, bardzo wiele zależy też od pozostałych czynników, czyli papieru, jakości folii, ponadto na zdjęciu pojawiło się wiele dodatkowych blików itp i złocenia wydaja się o wiele mniej równe, niż w rzeczywistości).
Folie tego typu zasadniczo są przeznaczone pokrywania wydruków laserowych, jednak wraz z maszynka oferowane są tez i inne produkty - np farby, pisaki i inne, pozwalające nanosić folię na własnoręcznie wykonane napisy, czy też tkaninę. Możemy także, używając specjalnych papierów do tego przeznaczonych, tworzyć własne naklejki i inne ozdoby!
PLUSY:
- konieczna jest tylko jedna maszynka, nie dwie jak w przypadku domowego hot stampingu
- można pokrywać dowolnie zaprojektowany wzór, można też ozdabiać wycięte elementy w całości (o ile są z papieru/kartonu)
- można ozdabiać także tkaniny przy użyciu specjalnej farby
- ostateczny efekt jest błyszczący i trwały
- niezbędna jest maszynka do nanoszenia folii
2. Złocenie przy użyciu pudru do embossingu i maszynki typu Minc/laminatora.
Nie są tu niezbędne wydruki laserowe jak poprzednio. Możemy przy tej metodzie skorzystać w zasadzie z dowolnego pudru, jednak dla uzyskania jak najlepszego efektu polecam puder typu ultrafine.
Najprościej można skorzystać z tej techniki pokrywając kawałek papieru tuszem do embossingu i pudrem, utrwalić go nagrzewnicą i wyciąć zaplanowany kształt, po czym przepuścić go z kawałkiem folii przez maszynkę/laminator. Można też ozdabiać folią odbitki stempli pokryte takim pudrem, bądź odręczne wzory z użyciem pisaka do embossingu, ale wówczas trzeba mieć na uwadze, ze drobne szczegóły mogą się rozmyć, więc ta metoda nie nadaje się najlepiej gdy zależy nam na precyzyjnych wzorach, z dużą ilością drobnych detali.
PLUSY:
- można wykorzystać dowolne kształty, które potrafimy wyciąć
- można pokrywać odbitki stempli i własne odręczne wzory
- pokryta powierzchnia nie jest idealnie gładka (ale o wiele gładsza niż w metodzie wymienionej niżej, z pudrem klejącym)
- jeśli pokrywamy odbitki stempli drobne detale mogą nie wyjść dobrze
3. Złocenie typu "hot stamping" w warunkach domowych przy pomocy dedykowanej folii oraz dwóch sprzętów - maszynki typu GoPress&Foil oraz maszynki wycinająco - wytłaczającej (np Big Shot).
Folie przeznaczone do tej metody nie są niestety takie same jak te omówione powyżej, w związku z czym w metodzie tej nie możemy wykorzystywać folii wspomnianych wyżej, nie zadziałają. Dlatego wraz z maszynką musimy kupić też odpowiednie folie:
Jeśli zależy nam na złoconych napisach itp, to musimy również dokupić dedykowane płytki do wytłaczania - tu niestety nie możemy ozdabiać wzorów wg własnego pomysłu, możemy jedynie wykorzystywać te dostępne w sprzedaży, więc tutaj złocenie foliami TRF ma sporą przewagę nad hot stampingiem (choć możliwe jest używanie też zwykłych wykrojników w roli "stempli", tylko trzeba mieć na uwadze, ze pokryte folią zostaną jedynie krawędzie tnące i np litery/napisy nie będą wypełnione). Za to ta metoda powala na łatwe złocenie innych rzeczy - tekturek i wycinanek ze sklejki, wycinanek z wykrojników (jednak i przy użyciu folii TRF jest to możliwe, o czym wspominałam przed chwilką, oraz napisze jeszcze niżej), czy też tkanin.
Cały proces polega na wygrzaniu "kanapki" z płytki wytłaczającej, folii i papieru w specjalnej maszynce po czym przeniesieniu z niej platformy z naszą kanapką do maszynki typu Big Shot i powolnym przepuszczeniu całości przez wałki (alternatywnie istnieją maszynki łączące w sobie funkcje obu tych sprzętów, np TODO, ale nie sa chyba dostępne na naszym rynku). Niestety, nie zaprezentuję Wam tu przykładowego ozdobionego tą metodą elementu, bo jeszcze nie posiadam takiej maszynki... ale wszystko przede mną, jeśli ją nabędę, nie omieszkam się podzielić z Wami efektami testów :)
PLUSY:
- można pokrywać nie tylko elementy papierowe/kartonowe, ale również z cienkiej sklejki, ozdabiać tkaniny itp
- można korzystać jedynie z gotowych dedykowanych wzorów, nie można tworzyć własnych, ozdabiać własnych napisów itp.
- niezbędne są dwie maszynki - do domowego hot stampingu i wycinająco -wytłaczająca (lub specjalna maszynka łącząca obie te funkcje)
4. Złocenie przy użyciu foli i Heatwave Foil Pen
Metoda nieco podobna do tej powyżej, przy czym zamiast dwóch maszynek używamy specjalnego "pisaka" , który rozgrzewa się i pisząc nim nanosimy folię - odręcznie lub z użyciem szablonów.
Folie dedykowane do tego urządzenia prawdopodobnie dobrze sprawdzą się i w innych metodach.
PLUSY:
- potrzebujemy tylko pisaka i folii
- by uzyskiwane linie były równe i ładne trzeba nieco wprawy
ZŁOCENIE NA KLEJĄCY PUDER DO EMBOSSINGU
Do przyklejenia folii można użyć także pudrów do embossingu, a w szczególności specjalnego pudru, który pozostaje jeszcze przez pewien czas lepki po roztopieniu go nagrzewnicą - np Ranger Sticky Powder, czy WOW! Bonding Powder. Wówczas przykładamy po prostu szybko folię do świeżo roztopionego, jeszcze ciepłego pudru, delikatnie dociskamy i usuwamy nadmiar folii. Należy jednak pamiętać, ze efekt będzie zupełnie inny niż przy użyciu maszynek - puder roztapiając się nie tworzy idealnie gładkiej, równej powierzchni, a folia podkreśli wszystkie nierówności, ponieważ jest cieniutka. Taki efekt też oczywiście jest ciekawy, jednak uzyskanie cienkich linii będzie dość trudne, a gładkiej powierzchni bardzo trudne. Przyznam, że ja tę metodę lubię najmniej - miałam ten puder i... cóż, już nie mam, bo mnie efekt zupełnie nie zadowalał. Ale to z pewnością zależny od tego, na jakim efekcie nam zależy - do wielu prac mixmediowych pewnie sprawdzi się całkiem fajnie.
PLUSY:
- konieczna jest tylko nagrzewnica i specjalny klejący puder, nie potrzeba żadnych innych sprzętów
- pokryta powierzchnia nie jest równa i gładka, nie ma praktycznie możliwości uzyskania precyzyjnych wzorów z drobnymi detalami
ZŁOCENIE NA KLEJ
Dedykowany klej do złoceń, klej w pisaku oraz zwykły klej w płynie/sprayu
Klejów używamy ich przede wszystkim do nanoszenia złoceń w formie arkusików/książeczek (tu najlepiej sprawdzi się klej dedykowany) czy płatkach, ale nadadzą się tak samo i do folii przeznaczonych do złocenia wydruków na gorąco. Możemy nanosić taki klej za pomocą masek, stempli, albo po prostu pędzla/gąbeczki i pokrywać go folią/płatkami. Specjalne kleje w pisakach (np Quickie), które pozostają lepkie po wyschnięciu, są bardzo wygodne w użytkowaniu - więcej o tej metodzie pisałam niedawno, więc nie będę tu powtarzać - zapraszam - "Płatki do złoceń na trzy sposoby" :)
Poniżej zestawienie różnych rodzajów kleju: zwykłych w płynie, dedykowanych przez producenta folii i klejów w pisaku nanoszonych z użyciem stempla (z płatkami i z folią) oraz bezpośrednio:
PLUSY:
- nie ma konieczności używania żadnych dodatkowych urządzeń
- można ozdabiać odręczne napisy i wzory oraz odbitki stempli
- można używać w połączeniu z maskami itp
- można nanosić złocenia na praktycznie dowolne przedmioty i powierzchnie
- można używać do pozłacania i postarzania brzegów papierów/innych przedmiotów
- lepsze krycie (wypełnienie wzoru) zapewnią nam płatki do złoceń, jednak efekt nie będzie tak błyszczący jak w przypadku folii, trudniej też nimi uzyskać cieniutkie linie
Taśmy klejące / arkusze klejące
Najczystsza metoda nanoszenia złoceń bez użycia maszynek, pozwala złocić nawet wąskie elementy (wszystko zależy od tego jakie potrafimy wyciąć). Można używać dwustronnych taśm różnej szerokości by nanosić złocenia w formie pasków, można wykorzystać arkusze klejące i wycinać z nich dowolne kształty (nożykiem, nożyczkami, wykrojnikami itd) - od najprostszych kropeczek, po skomplikowane ornamenty.
Do złocenia tą metodą można używać folii do transferu/TRF (ponieważ reagują one także na zwykły klej), a ozdabiać w ten sposób można dowolne przez nas przygotowane kształty, elementy z papieru, kartonu, folii, sklejki i w zasadzie dowolne inne przedmioty, bo nie jesteśmy ograniczeni rozmiarami żadnych maszynek. Jednak należy pamiętać, ze warstwą mocującą jest klej, co może mieć znaczenie w np kwestii odporności na wodę. Sposób ten nie nadaje się też raczej do wykorzystania na tkaninach.
Metoda jest bardzo prosta. Najpierw z arkusza/taśmy zabezpieczonej obustronnie ochronną warstwą papieru wycinamy po prostu wybrane kształty.
Można wycinać dziurkaczem (tu akurat kółeczka, ale każdy wzór będzie dobry)...
albo maszynką, czy nożyczkami po prostu:
Następnie nanosimy klejącą błonkę na papier (lub inne podłoże), zdejmujemy wierzchnią warstwę zabezpieczającą, przykładamy folię kolorową stroną do góry, starannie dociskamy całą powierzchnię wzoru z obu stron i usuwamy folię:
Można też oczywiście wycinać zaplanowane kształty od razu z taśmy naklejonej na karton i zabezpieczonej tylko z jednej strony, wówczas po pokryciu ich folią otrzymamy gotowe błyszczące diecuty gotowe w każdej chwili do użycia :)
I gotowe :)
PLUSY:
- nie są konieczne żadne dodatkowe urządzenia - wystarczą nożyczki (ale można tu wykorzystać też i posiadane wykrojniki)
- można uzyskać prawie dowolny kształt ozdobionego folią elementu (taki, jaki potrafimy wyciąć)
- można nanosić złocenia na praktycznie dowolne przedmioty i powierzchnie
- złocenie jest delikatnie wypukłe (w porównaniu do złocenia wykonanego metodą na gorąco)
- złocenie jest wrażliwe na pocieranie - pod jego wpływem nieco matowieje
Rubonsy klejące
Są to gotowe wzory, których używamy w zasadzie identycznie jak tych wyciętych samodzielnie z arkuszy klejących - najpierw nanosimy je na ozdabianą powierzchnie, potem usuwamy górna warstwę zabezpieczającą i przykładamy folię, pocieramy i usuwamy nadmiar folii.
PLUSY:
- nie są konieczne żadne dodatkowe urządzenia
- można korzystać tylko z gotowych wzorów
Mam nadzieje, że udało mi się rozwiać nieco Waszych wątpliwości odnośnie folii do złoceń?
Przypominam, że na naszym blogu znajdziecie jeszcze więcej artykułów na ten temat, np tu o płatkach do złoceń, tutaj ogólnie o foliach do transferu (kilka sposobów tu tylko wspomnianych zastosowań omówiłam tam dokładniej, zajrzyjcie koniecznie!), zapraszam do przeglądania!
Pozdrawiam,
Ushii
autor: ushii http://ushiilandia.blogspot.com/